expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

czwartek, 25 czerwca 2015

Chapter 72: ''The movie started?''

-Naprawdę musisz wyjechać w następnym tygodniu?- dąsałam się, biorąc garść pełną popcornu, który był na kolanach Harry'ego. Chciał, żebyśmy właściwie wyszli z domu i zrobili coś zanim wyjedzie, więc postanowiliśmy obejrzeć film.
Właściwie, on postanowił; ja naprawdę chciałam znów zostać w domu.
-Z niezadowoleniem, tak.- odpowiedział, biorąc swoją własną garść pełną popcornu.
-Jesteś pewny, ze nie możesz mnie przemycić w swojej walizce?
-Chciałbym- zaśmiał się.
Harry wyjeżdża naprawdę szybko, a ja nie uważam, że jestem gotowa by być znów bez niego. Nie chce budzić się każdego ranka i nie mieć go obok siebie. Też, nie chcę iść bez niego spać.
Wiem, że trasa nie równa się z tym, gdy zerwaliśmy i wiem, że na koniec dnia wciąż będziemy razem połowę drogi wzdłuż świata czy nie, ale nie wiem jak sobie z tym poradze.
Zakładam, że nie będzie tak źle, bo nie zrywamy i mogę widzieć go na koncertach, a kiedy na nich będę, będę mogła dzielić z nim pokój hotelowy.
-Powinienem kupić więcej popcornu zanim film się zacznie?- Harry zastanawiał się głośno. Zauważyłam, że nasze pudełko lub popcorn był już prawie pusty nawet, jeśli światła nawet się jeszcze nie przyćmiły.
-Pewnie, kochanie.
Wstał ze swojego miejsca obok mnie, a ja oglądałam go jak wychodził. Jego ochroniarz, który siedział parę rzędów za nami szybko za nim podążył.
Wciąż mieliśmy piętnaście minut zanim zwiastuny w ogóle się zaczną, odkąd Harry chciał przyjść wcześniej i zająć dobre miejsca, obejrzeć reklamy i nawet głupie zwiastuny przed filmem.
Spojrzałam na swoją komórkę na chwilę by sprawdzić czas.
10:53.
Na korytarzu na zewnątrz nie było dużo osób, gdy na początku przyjechaliśmy, tylko około pięciu, nie wliczając tutejszych pracowników. Troje z tych pięciu znało Harry'ego i chcieli zdjęcie, podczas których postanowiłam po prostu kupić popcorn i picie i poczekać na Harry'ego.
Podczas czekania także zjadłam trochę tego popcornu.
Ludzie zaczęli schodzić się do teatru; najpierw para i ich wyglądający na zirytowanego koleś około mojego wieku podążał za nimi i usiadł w rzędzie przede mną.
Koleś będący trzecim kołem pary usiadł na swoje krzesło z westchnięciem i zgarbił się na swoim miejscu.
Pamiętam bycie trzecim kołem Cassidy. Zawsze mówiła, ze będziemy tylko we dwie, ale kończyło się na tym, że zawsze był ktoś z nią.
Więcej ludzi przychodziło, ale Harry'ego wciąż nigdzie nie było widać.
Była teraz 11.
Szukałam Harry'ego w grupce ludzi, którzy właśnie weszli śmiejąc się i głośno gadając, ale go nie widziałam.
Każda możliwa rzecz jaka mogła pójść nie tak przeszła mi przez myśl. Mam nadzieje, że jest cały.
Kobieta i jej głośne -niezwykle głośne- małe dziecko starali się wcisnąć obok mnie. Obrzydliwe dziecko prawie usiadło na miejscu Harry'ego.
Prawie.
-Uh, to miejsce jest zajęte. Przepraszam.- powiedziałam. Spojrzała na mnie gniewnie i przesunęła swoje dziecko, zajmując miejsce w rogu teatru.
Trzecie koło przede mną odwróciło się do mnie i przewróciło oczami na obściskującą się parę koło niego.
Zachichotałam na jego skrępowanie i oparłam się pragnieniu ponownego szukania Harry'ego.
-Jesteś sama?- koleś spytał mnie z przyjaznym uśmiechem.
-Nie, um, jestem tu z moim chłopakiem.- odpowiedziałam niezręcznie patrząc na puste miejsce Harry'ego.
Starałam się raz jeszcze rozglądnąć za Harry'm, ale go nie widziałam.
-Oh,- powiedział, powoli kiwając. -Czy siedzi teraz obok ciebie?
-Co?- zaśmiałam się na jego docinek, chociaż pewnie nie był nawet tak zabawny. W zasadzie pytał czy mój chłopak jest zmyślony. -Nie, chwilę temu poszedł po popcorn. Jest prawdziwy, przysięgam.- odżartowałam.
-Jesteś pewna, że wróci? Siedziałaś tutaj od jakiś-
-Tak, wróci.- warknęłam, robiąc się obronna. Jak śmiał zakładać, że Harry po prostu wyszedł?
Dokładnie wtedy zobaczyłam kręconowłosego idiote idącego przejściem z wielkim pudełkiem popcornu w ręce. Jego ochroniarz był tuż za nim, a kilka nastoletnich dziewczyn były za jego ochroniarzem
Świetnie.
To nie tak, że nie kocham fanów, bo szczerze, to nie powód. Chciałabym tylko, żebyśmy mogli wyjść jak normalna para i nie musieć się martwić o oblęganie czy coś.
Koleś przede mną znów się obrócił.
-Jeśli chcesz, mogę koło ciebie usiąść, żebyś nie siedziała sama.
Byłam trochę zirytowana fanami przez chwilę, więc właściwie rozważałam jego propozycje. Miał pełne pudełko popcornu, a Harry nawet nie mógł mnie znaleźć.
-Arianna!- usłyszałam jego głos i uświadomiłam sobie, że w końcu mnie znalazł.
-To byłby mój bardzo prawdziwy chłopak.- powiedziałam kolesiowi, którego poznałam. Spojrzał na niego i wzruszył ramionami, nie obracając się.
-Wygląda jakby przyniósł z powrotem- hej czy on nie jest tym jednym zespole?
Westchnęłam.
-Tak. Jest.
-Super. Moja oferta siedzenia obok ciebie jest wciąż aktualne jeśli ty-
-Hej, kochanie.- Harry usiadł obok mnie i pocałował mnie w policzek. -Przepraszam, grupa fanów mnie widziała i...- potarł tył swojej szyi. -Film się zaczął?
-Hej, koleś, moja siostra cie kocha.- trzeciokołowiec powiedział do niego.
-Super, powiedz jej, że powiedziałem cześć.- Harry się uśmiechnął. -Więc, film? Co przegapiłem?
-Nie wiem. Nie za bardzo wiedziałam, że się zaczął.- zachichotałam.
-Więc, możemy to razem wykombinować.- powiedział, a ja skinęłam. Zignorowałam ten rój dziewczyn, które zrobiły gniazdo wokół nas i położyłam głowę na ramieniu Harry'ego.
-Przepraszam, że to zajęło tak długo, skarbie.- westchnął.
-W porządku kochanie.
-Przysięgam, że gdy wrócę z trasy pójdziemy gdziekolwiek będziesz chciała i nie będzie tam żadnych paparazzi czy fanów. Tylko my.
-To brzmi nieźle.- mogłam usłyszeć jak się uśmiecha.
Jasna cholera, tak bardzo będę za nim tęsknić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz