expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

niedziela, 13 października 2013

Chapter 7: For the Media

Buzz. Buzz.
Jeszcze raz odświeżyłam tumblr'a zanim sprawdziłam mój telefon. ''Pół-oficjalna randka dziś wieczorem o 7. Twój strój zostanie dostarczony do twojego mieszkania. -Catherine.'' Mam parę godzin, żeby doprowadzić siebie do porządku, więc dalej przewijałam mój pulpit. Minuty zamieniły się w godziny, a wkrótce rozniosło się pukanie do drzwi. Doczołgałam się do drzwi, po czym otworzyłam je i zobaczyłam śliczną blondynkę.
-Musisz być Arianna.- uśmiechnęła się. -Catherine wysłała mnie żebym przygotowała cię na twoją randkę. Jestem Lou.- Jasna cholera, Lou Teasdale zamierza zrobić mi makijaż. Odwzajemniłam uśmiech i wpuściłam ją do środka, starając się nie wyglądać na bardzo podekscytowaną.
-Nie wiedziałam, że przyjdziesz tak wcześnie.- Spojrzałam w dół na swoje ubrania. Szorty i stary top. Nie wspominając o tym, że moje włosy przypominały mopa. -Prawdopodobnie wyglądam teraz jak bezdomny.- zaśmiała się i potrząsnęła głową.
-Widziałam o wiele gorszych, zaufaj mi.- zachichotała. -Może wskoczysz pod prysznic, a kiedy wyjdziesz zaczniemy?- kiwnęłam głową i przeprosiłam, zanim poszłam do łazienki.
Gdy wróciłam do salonu, zostałam zaprowadzona na kanapę, gdzie Lou zaczęła nakładać puder na moją twarz. Dodała maskarę i inne rzeczy, które nie mogłam nawet wymówić, ale naprawdę martwiło mnie to co na sobie miałam. Kiedy mój makijaż był skończony, Lou myślała chwilę co zrobić z moimi włosami. Zadecydowała, że zepnie je i w ciągu kilku minut, mogłam zobaczyć mój strój. Byłam ubrana w elegancką niebieską sukienkę, która sięgała mi do połowy uda i w pasujące do niej obcasy. Po tym jak Lou mnie zobaczyła, uśmiechnęła się promiennie. Miała już coś powiedzieć, ale jej telefon zadzwonił. Lou coraz bardziej pochłonięta była długą rozmową, tym samym pozostawiając mnie siedzącą obok niej w zakłopotaniu, podczas jej rozmowy. Po chwili, szybko się ze mną pożegnała i poszła. Mój telefon zawibrował na stole, informując mnie o nowej wiadomości. 'Jestem w drodze'. To pierwszy raz, gdy dostaje wiadomość od Harry'ego. W ciągu kilku minut stał już w progu moich drzwi, ubrany w ekstrawagancki garnitur z niebieskimi guzikami.
-Wyglądasz uroczo.- stwierdził. -Ta sukienka wygląda na tobie naprawdę ładnie.- przewróciłam oczami, czując rumieńce wkradające się na moje policzki. Uśmiechnął się bezczelnie, a ja próbowałam powstrzymać uśmiech, ale nie udało mi się.
-Ty też.- gdy byliśmy już na zewnątrz, Harry pokierował mnie w kierunku limuzyny zaparkowanej kilka metrów od chodnika. Znów otworzył dla mnie drzwi zanim okrążył samochód i usiadł koło mnie.
-Gdzie jedziemy tym razem?- zapytałam, kiedy mineliśmy już kawałek drogi.
-W mieście jest pokaz mody.- Więc, dotarcie tam nie powinno zająć zbyt długo. -Będzie tam masa paparazzi.
Tak szybko jak zajechaliśmy na miejsce, moje drzwi zostały otwarte przez wielkiego, muskularnego faceta. Poczekałam na Harrego i poszliśmy w kierunku wejścia. Oślepiające światła kamer naokoło nas ogłuszyły mnie na moment, ale po chwili było już w porządku. Zobaczyliśmy Catherine wymachującą na nas rękami i nagle ręka Harrego oplotła moją. Zaczęła iść w naszym kierunku z gniewnym spojrzeniem.
-Wiecie ile jest tu paparazzi?- Harry i ja oboje rozejrzeliśmy się dookoła i skinęliśmy. -Będziecie musieli robić trochę więcej niż trzymanie się za ręce, jeżeli chcecie sprzedać ten związek!- jest wyraźnie zła z naszego braku czułości. -Lepiej, żebym naprawdę uwierzyła, że coś was do siebie ciągnie przed końcem pokazu, albo oboje będziecie tego żałować.- z tą uwagą odeszła w kierunku wejścia, gdzie rozmawiali ludzie.
-Co ona tak naprawdę może zrobić?- spojrzałam na Harrego, który wydawał się być zamyślony. -Harry?
-Oh, możesz się zdziwić. -objął mnie ramieniem w talii i zaprowadził w kierunku wybiegu. Usiedliśmy na zarezerwowanych miejscach i próbowaliśmy wyglądać jakbyśmy byli zainteresowani tym co mamy sobie do powiedzenia, dopóki światła przygasły i pokaz się zaczął. W połowie pokazu była krótka przerwa podczas której światła nabrały jasności. Harry zwrócił uwagę na wściekle wyglądającą Catherine siedzącą parę miejsc od nas. Co stało się potem, totalnie mnie zaskoczyło.
Ręka Harrego znalazła się na moim karku, a on pochylił się, złączając jego pulchne usta z moimi, usuwając przestrzeń pomiędzy nami. Na początku się wahałam, nie wiedząc jak zareagować. Zakończył zanim zdążyłam dodać jakieś emocje w ten pocałunek, ale zauważyłam, że światła wokół nas znów zaczynają ciemnieć.
-Co to było?- spytałam; naprawdę byłam wzięta z zaskoczenia w tym pocałunku, zwłaszcza gdy się skończył.
-Tylko coś dla mediów.- zaczął znowu skupiać swoją uwagę na pokazie. Oh.

2 komentarze:

  1. Coś dla mediów, jaaaaasne, Harry, szczerze wątpię. Podświadomie wyczuwam, że Ariana mu się podoba i tylko czekam, żeby to bardziej uzewnętrznił. Swoją drogą, to trochę smutne, co menagement robi z życiem gwiazd, jak bardzo muszą się podporządkowywać ich decyzjom. Mam nadzieję, że ta Catherine będzie sobie później pluła w brodę, ponieważ naprawdę, naprawdę mocno jej nie lubię, ugh.
    A Lou jest świetna, dokładnie taka, jak ją sobie wyobrażałam :)
    Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział, kochanie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. akurat! chciał tego na bank lasfhlsaflasfhlaskfhaslfh xD

    OdpowiedzUsuń