Wróciłam do domu późno; Harry zaciągnął mnie na kolejkę, która utknęła na godzinę. Nie mogliśmy się poruszyć dopóki znów nie zaczęła działać płynnie. Tak szybko jak weszłam do mieszkania, poczułam coś innego. Ściany były praktycznie gołe, połowa zdjęć, które były na nich zniknęła. Parę poduszek z kanapy wraz ze starą różową lampą Cassidy, również zniknęło. Gdybym nie wiedziała lepiej, pomyślałabym, że się spakowała.
-Cass?- zawołałam, czekając w salonie aż usłyszę jej odpowiedź i powie mi gdzie wszystko zniknęło.
-Tutaj!- głos pochodził z jej sypialni. Przeszłam przez hol i otworzyłam. Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam jej chłopaka Chris'a wraz z nią w pokoju. -Co jest?- zachowywała się tak, jakby nic się nie działo, gdy pudełka pełne jej rzeczy rozprzestrzeniały się po całym pomieszczeniu.
-Ty mi powiedz.-rozejrzałam się dookoła. -Dlaczego te pudełka są wszędzie?- uśmiech pojawił się na jej twarzy, a oczy były pełne emocji.
-Zamieszkam z Chris'em!- Ona żartuje, prawda? Wpatrywałam się w nią z szokiem. Cassidy wyprowadziła mnie z pokoju. -Co się stało?
-Co się stało?- zaczęłam. -Kurwa, opuszczasz mieszkanie, za które obydwie powinnyśmy płacić, bez uprzedzenia mnie o tym i wyprowadzasz się z facetem, którego poznałaś parę miesięcy temu!- patrzyła na mnie z niedowierzaniem, jakby to co przed chwilą powiedziałam było poza granicą. -I tak po prostu wszystko spakowałaś! Kiedy planowałaś mi powiedzieć?- to nie tak, że nie mogę sama płacić za mieszkanie, ale fakt, że Cassidy nawet nie obchodziło to, że mnie wkurzy.
-Ty, Kurwa poradzisz sobie, Ari. Jeżeli na prawdę nie mogłabyś zapłacić rachunku, po prostu znalazłabyś coś tańszego. Tak czy inaczej, ja ledwo co płaciłam za to mieszkanie, i jakiś facet? Jakiś facet? Nie był jakimś pieprzonym facetem, kiedy potrzebne było ci moje auto do jazdy do jego mieszkania. Nie był tylko jakimś facetem, gdy rozbiłaś moje auto, nie był jakimś fa-
-KURWA, OPŁACIŁAM TWÓJ SAMOCHÓD, CASSIDY.- Chris otworzył drzwi i wyszedł. -Tylko dlatego przeprowadziłam się w to miejsce, bo ty praktycznie błagałaś mnie o to. Kurwa, nie chce cie znać.- spojrzała na mnie, potem na Chris'a.
-Dlaczego po prostu nie możesz być szczęśliwa dla mnie? Myślałam, że byłyśmy przyjaciółkami.- Kurwa, czy ona jest poważna? - Jesteś zazdrosna?
-Tak, Cassidy. - wyplułam z sarkazmem. -Jestem tak cholernie zazdrosna.- wywróciła oczami, i po prostu zepchnęła mnie z jej drogi.
-Chris, po prostu weź moje pudełka do samochodu. Będę czekać.- odchodząc mruczyła przekleństwa pod nosem.
Kilka minut później, obserwowałam, jak jej i Chris'a samochód wyjeżdża z parkingu i odjeżdża. Zgaduje, że nigdy nie będę mieć już współlokatorki.
Lub najlepszej przyjaciółki.
Bardzo fajnie to tlumaczysz. Mozna powiedziec ze jestem twoja wielbicielka. xoxo
OdpowiedzUsuńJej, dziękuje <3
UsuńEhh, żałuję, że te rozdziały są takie krótkie, bo naprawdę lubię to opowiadanie. I bardzo dobrze tłumaczysz! Zauważyłam, że nie było żadnego błędu i cieszę się, że zwróciłaś na to uwagę :) Nie cierpię Cassidy, swoją drogą.. Tak po prostu wyprowadziła się do Chrisa, nie myśląc o tym, jak sobie poradzi Arianna. Wiem, że dużo jest takich egoistów, ale czytanie o tym irytuje mnie jeszcze bardziej. Mam nadzieję, że Harry jej jakoś pomoże, w końcu są ze sobą prawda? :D Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, idzie Ci coraz lepiej :)
OdpowiedzUsuń