Gdy się obudziłam,
wcześniej niż zazwyczaj, Harry nadal spał. Wyszłam spod pościeli by znaleźć mu Advil lub coś takiego. Przeszukałam całą łazienkę, ale nic nie znalazłam, żadnego leku przeciwbólowego. Moje stopy z powrotem zaprowadziły mnie do sypialni gdzie upewniłam się, że Harry nadal śpi po czym przebrałam się i zadzwoniłam po taksówkę, która przyjechała błyskawicznie. Harry zadbał o mnie, gdy miałam kaca, odwdzięczę mu się. Kierowca zabrał mnie do najbliższej apteki i poczekał na mój powrót.
Tak szybko jak tylko umiałam znalazłam butelkę leków przeciwbólowych i zabrałam je do kasy, gdzie zostałam przywitana przez niebieskooką kasjerkę z plakietką Kerri. Na mój widok jej oczy rozszerzyły się, tak jak jej uśmiech.
-To nie ty jesteś dziewczyną Harrego Styles'a?- Technicznie, tak.
-To ja.- odwzajemniłam uśmiech, niezręcznie patrząc w dół, po kilku chwilach niepotrzebnego kontaktu wzrokowego. Coś przyciągnęło moją uwagę. Na wyświetlaczu pod ladą był magazyn ze mną na okładce. Teraz jestem do tego przyzwyczajona, ale ten był inny. Nagłówek brzmiał ''Czy Ari i Anne dogadają się?'' Dogadamy się? Spotkam ją czy coś? Dlaczego ja nic o tym nie słyszałam? Chwyciłam magazyn i podałam go Kerri, które sprawdziła jego okładkę zanim skasowała go i spakowała do reklamówki z lekami Harry'ego.
-Coś jeszcze?- potrząsnęłam głową, dziękując jej zanim wyszłam. Kierowca taksówki wyglądał jakby się zrelaksował gdy wróciłam, a jeszcze bardziej gdy zostawiłam mu hojny napiwek. Cicho dostałam się do środka naszego domu z nadzieją, że nie obudzę Harry'ego, ale byłam zaskoczona widząc go już obudzonego na kanapie z głową w dłoniach.
-Gdzie byłaś?- trzymałam reklamówkę, idąc w jego kierunku. Westchnął. -Myślałem, że wyjechałaś lub coś się stało.
-Czuje się dobrze. Patrz co dla ciebie mam! Rzeczy na ból głowy!- wyciągnęłam butelkę i pokazałam mu ją, spodziewając się szczęśliwszej rekcji niż ta, którą dostałam.
-Powinnaś mi powiedzieć, że gdzieś wychodzisz.
-Spałeś, Harry.- skrzyżował ręce na klatce piersiowej gdy umieściłam butelkę z powrotem w reklamówce. -Przepraszam, Musze mieć pozwolenie na wyjście?
-Po prostu miło byłoby wiedzieć, że jesteś cała.- Czy nie może po prostu pozwolić mi zrobić coś miłego dla niego? -Martwiłem się.
-Potrafię o siebie zadbać, Harry.- mój głos był nieco głośniejszy niż przedtem, co sprawiło, że Harry skrzywił się, a ja zdałam sobie sprawę jak musi się teraz czuć. -Chcesz wody z tym?- podałam mu reklamówkę z apteki.
-Tak, proszę.- z powrotem zgarbił się na kanapie, przebiegając rękoma po swoich włosach. Chwyciłam butelkę wody z kuchni i z powrotem skierowałam się do salony, tylko by znaleźć Harry'ego patrzącego na magazyn, który kupiłam. -Co to jest?- podniósł go, żebym mogła zobaczyć.
-Ty mi powiedz.- zaśmiałam się, idąc do kanapy i zajmując miejsce obok niego. -Oni naprawdę rozsiewają rzeczy poza proporcją, nie?- Harry zaśmiał się, choć ciągle było w nim trochę powagi.
-Catherine ci nie powiedziała?
-Powiedziała mi czego?- chwycił wodę ode mnie i otworzył butelkę leków, biorąc dwie tabletki.
-Spotkasz moją rodzinę.- Co. Jak nikt mógł mi nie powiedzieć czegoś tak ważnego?!
-Kiedy? Nikt mnie nie poinformował!- pewnie wyglądałam na naprawdę przerażoną, bo Harry naprawdę się cieszył patrząc na moją twarz.
-Myślę, że za jakiś tydzień lub dwa?- Tydzień?! Gdy zobaczę Catherine zabije ją; nawet nie powiedziała mi, że spotkam rodzine Harrego! Co do siebie powiemy? Anne pewnie mnie znienawidzi. I Gemma. Swoja drogą o czym możemy rozmawiać, pogodzie? Fakt, że cały ''związek'' jest fikcją?
-Czy oni wiedzą?- Harry nadal uśmiechał się na zamieszanie, które okazywałam.
-Wiedzą co, kochanie?
-Że jestem opłacana za bycie z tobą?- jego uśmiech nieco zanikł i stał się bardziej poważny, potrząsając głową na nie. Więc, również dla nich musze udawać jego dziewczynę. Przez chwile nic nie mówiłam; po prostu myślałam o całej sytuacji. Może polubi mnie, Gemma też, jeżeli będę grac prawidłowo. Ręce Harrego powróciły do jego głowy.
-Więc, co dokładnie stało się zeszłej nocy?- Cieszę się, że nie pamięta.
-Nic, byłeś nieco pijany; zabrałam cie do domu.
-Nic więcej?- Chciałam zapytać o to co powiedział, naprawdę, ale nie miałam odwagi. Może on zapytałby jeśli ja powiedziałabym cokolwiek o ''nas'', ale jestem zbyt nieśmiała. Chodzi mi o to, co jeżeli on tak naprawdę nie myśli o nas? Mogłam go źle usłyszeć. Lub, co jest bardziej prawdopodobne, był to alkohol. Tylko potrząsnełam głową. -Oh.
-Więc.- chciałam zmienić temat tak szybko jak umiałam, na wypadek gdyby Harry pamiętał cokolwiek. -Jak kac?- wzruszył ramionami, masując swoją skroń. -Chcesz żebym ci coś przyniosła?
-Herbata byłaby dobra.- spojrzał na mnie z oczami szczeniaczka, wiedząc, że nie mogę się oprzeć. -I możemy obejrzeć film lub coś?- Brzmi jak leniwy dzień.
-W porządku.- ziewnęłam, kierując sie z powrotem do kuchni by zrobić herbatę. -ale mogę zasnąć na tobie w trakcie filmu.
-To w porządku.
Te rozdziały są nudne, kiedy zacznie się coś dziać?
OdpowiedzUsuńZa niedługo. Juz nie moge sie doczekać aż je przeczytacie :*
UsuńNie zgadzam się z Anonimem. One są ekscytujące i strasznie się śmieje przy tym komentarzu gdyż jest czerwiec 2014 rok :D
UsuńHahahh
Kooooocham!