expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

czwartek, 2 stycznia 2014

Chapter 38: "That's ridiculous."

Harry wyszarpnął swoją rękę z powrotem ode mnie, wstając tak szybko jak może, jakby był zakłopotany tym, że jego mama widzi nas tak blisko siebie. Założę się, że się rumieni.
-Erm, tak, pewnie.- łóżko zanurzyło się kiedy wstał, podążając za swoją matką do przedpokoju i zamykając za sobą drzwi, pozostawiając mnie w ciemności. To musi być ważne, skoro nie mogło czekać, prawda?
Byłam ciekawa tego co się dzieje, więc wstałam z łóżka i stanęłam przy drzwiach by posłuchać. Anne mówiła szeptem, naprawdę nie mogłam zrozumieć co mówi.
-Mamo, nie wiem czemu- głos Harry'ego był słyszalny na początku, ale potem go zniżył. Anne powiedziała coś o salonie i w przeciągu kilku sekund ich stopy szurają dalej. Moje własne stopy zaprowadziły mnie z powrotem do łóżka, gdzie usiadłam ponownie opierając się o zagłówek, zastanawiając się.
Może nie chce, żebyśmy razem spali. To byłoby zrozumiałe. Ale dlaczego musieli rozmawiać o tym w salonie?
Co jeśli wie o kontrakcie? Nigdy mi nie zaufa. Nikt w jego rodzinie nie będzie mi ufał. Mam nadzieje, że to nie to. Mam nadzieje, że widziała mojego starego twitter'a albo coś; wolałabym, żeby myślała, że wciąż jestem starszą fanką niż by wiedziała o całej tej sytuacji.
Prawdopodobnie za dużo o tym myślę. Pewnie chce porozmawiać z nim prywatnie, jak matka z synem. Musze się rozluźnić, to pewnie nic.
Mój telefon zadźwięczał i zaświecił się, dając mi znak, że mam nową wiadomość. To od kierownictwa. ''Zrób jutro zdjęcie z rodziną i udostępnij je na Twitter. -C.'' Dobrze.
Nie ma sensu próbować zasnąć, gdy Harry zniknął. Po pierwsze, potrzebuje go by się przytulić. Jest jak ogromny miś. Ponadto, muszę wiedzieć o czym mówiła Anne. To prawdopodobnie nie moja sprawa. Niemniej jednak, to może być o mnie.
Co jeśli mnie nie lubi? Kurwa, założę się, że to jest to. Założę się, że mnie nienawidzi i tylko czekała by powiedzieć o tym Harry'emu. Może Gemma mnie nienawidzi. To co myśli o mnie rodzina Harry'ego jest dla mnie naprawdę ważna, mam na myśli, że jeśli jego własna rodzina mnie nie lubi, to jak możemy być razem, w kontrakcie lub nie?
-Ona nie jest!- głos Harrego huknął z salonu po około dziesięciu minutach ciszy. Co  doprowadziło go do takiego gniewu? To na pewno o mnie, prawda? Ona nie jest. Kim jeszcze może być ona? Nigdy nie słyszałam, żeby Harry krzyczał w taki sposób. To musi być coś wielkiego.
Odgłosy kroków stawiały się coraz głośniejsze i głośniejsze zanim Harry wpadł przez drzwi. Podszedł do włącznika światła i nacisnął go, oświetlając pokój. Jego brwi były zmarszczone, a pięści zaciśnięte. Nie jestem pewna czy powinnam go teraz zapytać o to co się stało; nie chce naciskać. Nigdy wcześniej nie wyglądał na tak poirytowanego. Zwykle jest dość spokojny. Chociaż wygląda całkiem gorąco.
Pewnie przejechał ręką po włosach zanim jego rysy twarzy trochę zmiękły i usiadł obok mnie na łóżku. Przez chwile siedzieliśmy w ciszy; Harry bawiący się swoimi rękami gdy rozglądałam się po pokoju.
-Chcesz o tym pogadać?- spytałam, decydując, że już wystarczająco się uspokoił.
-Tak.- jego głos był powolny i spokojny, wcale nie ostry, jak się tego spodziewałam. Nic nie powiedziałam; tylko skinęłam głową. Zacznie kiedy będzie gotowy. Jego lewa ręka chwyciła moją prawą i zaczął się nimi bawić, kręcąc brązoletką, którą miałam. -Catherine zadzwoniła do niej wcześniej.- praktycznie dusiłam się.
-Co? Dlaczego?
-Trenowała ją na to co ma powiedzieć o tobie mediom.- jego ręka puściła moją. -Mama chciała wiedzieć dlaczego potrzebuje lekcji.
-Więc, powiedziałeś jej?- ściszyłam swój głos. -Ona wie?
-Cóż, nie mogłem jej okłamać.- Oczywiście, że nie mógł. Jest cholernie słodki. -Tak czy inaczej, nie wiem czemu Catherine w ogóle do niej zadzwoniła.- Nie powiedziała mu, że musimy kontynuować umowę, prawda? -Naprawdę przepraszam.
-Nie przepraszaj, Harry.- położyłam głowę na jego ramieniu. -Więc, twoja mama teraz mnie nienawidzi, prawda?- Nie odpowiedział. -Biorę twoją cisze jako tak.
-Nie nienawidzi cie.- Racja. Musi mnie teraz lubić nawet bardziej.
-Gemma wie?
-Myślę, że nie. Jest już w łóżku.- co za ulga. Robin zapewne teraz wie, ale przynajmniej mam Gemma. Od teraz.
-Szerze, naprawdę nienawidzę Catherine.- zaśmiał się, potrząsając głową.
-Powiedziała mi, że musimy jutro zrobić zdjęcie. To będzie ciekawe.
-Też do ciebie napisała? Cholera, po prostu nie przestaje.- usłyszałam jak się śmieje zanim wstał by wyłączyć światło.
-Jestem zaskoczony, że nie napisała do mojej mamy.- uśmiechnęłam się. Kiedy wrócił do łóżka, położył głowe na poduszce zamiast ponownie na zagłówku, więc położyłam się obok niego. Moje oczy były wciąż otwarte, a mój umysł skakał do pytania do pytania.
-Harry?
-Mm?
-Dlaczego byłeś taki wściekły, gdy wróciłeś?- jego oddech przyspieszył o sekundę.
-Ona, um.- przerwał, zbierając słowa. -Myśli, że mnie wykorzystujesz. Jak, moje pieniądze?- Oh, na pewno mnie nienawidzi.
-To śmieszne.- czekałam, coś powie, ale tego nie zrobił. -Harry, wiesz, że bym tego nie zrobiła, prawda?
-Tak, oczywiście.- Mam nadzieje. -Dobranoc, kochanie.- przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej, jego oddech odbijał się od mojej szyi. Umieścił tam kilka pocałunków zanim położył głowe na poduszce. -Przejdziemy przez to, dobrze? Moja mama zrozumie, tak?
-Tak.- Obecnie, nie jestem pewna. -Dobranoc, kochanie.

4 komentarze:

  1. OMGMGMG Będzie się działo...

    OdpowiedzUsuń
  2. Napewno przez to przeja nie umiem sobie ich wyobrazic "osobno". Rozial super przetlumaczony. ;*A jeszcze ci nie pisalam Szczesliwego nowego roku! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawde nie mam pojęcia dlaczego frekwencja jest taka niska. To jest WSPANIAŁE! Nie dość, że bardzo często dodajesz rozdziały to jeszcze są wspaniale przetłumaczone! Catherine to suka. Moge Cię prosić o informowanie mnie o nowych rozdziałach na twitterze? Mój twitter : @Karasiaa

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest naprawdę meega *.*
    Myślę że więcej osób powinno się dowiedzieć o tym tłumaczeniu !! <3 cudowne ;* nie mogę się doczekać nexta *.-

    OdpowiedzUsuń