-Co zamierzasz zrobić z tym numerem?- Harry zadawał mi pytania o Nate'a od momentu, gdy wróciliśmy do domu.
-Nie zamierzam do niego dzwonić, jeśli o to ci chodzi.- jego brwi rozluźniły się, ale wciąż był jakiś niepokój w jego oczach. -Jesteś zazdrosny, Harry?
-Nie.- przerwał kontakt wzrokowy ze mną na krótką chwilę. -Ale dlaczego w ogóle wzięłaś jego numer?
-Dlaczego nie?- Szczerze, wzięłam go by trzeć go w twarz Harry'ego, ale on nie musiał o tym wiedzieć. Nie odpowiadał, wyraźnie nad czymś myśląc. -Jesteś słodki gdy jesteś zazdrosny, wiesz.
-Nie jestem zazdrosny.- warknął. Można powiedzieć, że próbował zachować spokój przez sposób w jaki jego ręka przebiegała po włosach lub po prostu spojrzeniu w jego oczy.
-Naprawdę?- starałam się powstrzymać śmiech. Wyciągnęłam kawałek papieru z numerem telefonu z torebki. -Więc, nie będziesz miał nic przeciwko temu, jeśli do niego zadzwonie?- to miejsce, gdzie go stracił. Jego duża ręka chwyciła papier i podarła go, nawet bez mrugnięcia okiem.
-Wygląda na to, że teraz nie możesz.- wyglądał na zadowolonego z siebie.
-Nie jesteś zazdrosny, co?- zaśmiałam się.
-Może trochę.- jego policzki przybrały kolor różowy, gdy patrzył na strzępy papieru na podłodze. Potrząsnęłam głową, chichocząc. Pociągnęłam go za rękę, przyciągając go bliżej. Rumieńce zostały zastąpione jego słodkimi dołeczkami zanim nasze usta dotknęły się. Motyle wybuchły w moim brzuchu kiedy jego ręce puściły moje by chwycić mnie w talii i przyciągnąć bliżej, ale to uczucie było krótkotrwałe, ponieważ mój telefon głośno brzęczał, powodując, że odsunęliśmy się od siebie.
-Ugh.- To Catherine. Znowu. Próbowałam zadecydować czy po prostu odłożyć to na trochę dłużej, ale Harry posłał mi spojrzenie.
-Nie zamierzasz odebrać?
-Tak, tak.- przygryzłam wargę i odebrałam. -Halo?- Harry wyszedł z salonu i skierował się w kierunku, zakładam, sypialni.
-Arianna! Starałam się do ciebie dodzwonić od paru dni!- Catherine brzmiała na zaskoczoną, że naprawdę odebrałam.
-Tak, ja, um- myślałam nad pretekstem. -zgubiłam moją komórkę. Przepraszam.- westchnęła na drugim końcu.
-Harry powiedział mi, że wy dwoje spotykacie się na poważnie.
-Tak. Trochę.
-Nie jesteśmy pewni czy to dobry pomysł.- nic nie powiedziałam. Wiedziałam, że coś takiego nastąpi. Czekała na odpowiedź, tak czy inaczej, kontynuując, gdy jej nie otrzymała. -Podpisałaś kontrakt i nie możemy mieć was zrywających ze sobą przed wygaśnięciem umowy, Arianna.
-Kto powiedział cokolwiek o zrywaniu?
-Tylko przewidujemy. Zamierzamy nadal wysyłać ci wypłaty do czasu aż twoje dwanaście miesięcy dobiegnie końca chociaż teraz się ''umawiacie''.- mogę tylko powiedzieć, że zrobiła cudzysłów w powietrzu, kiedy powiedziała umawiacie.
-Dlaczego?
-Kwestie prawne. Jeżeli ty i Harry pokłócicie się, możesz pozwać nas za nie wysyłanie ci wypłat podczas trwania umowy.
-Oh.- Zastanawiam się czy Harry wie.
-Chce, żebyś naprawdę przemyślała to co robisz.- Nic nie robię. -Jeżeli ty i Harry zerwiecie, wciąż będziesz zobowiązana do bycia jego dziewczyną do czerwca.
-Okej.
-W porządku.- nic nie dodała, więc wzięłam to za zaproszenie do rozłączenia się. To co powiedziała nie było takim wielkim szczegółem; w zasadzie, będę mieć płacone za bycie mną. Rzuciłam mój telefon na kanapę, nie chcąc martwić się żadnym z problemów, które to powoduje. Prawie zapomniałam o tym jak źle czułam się przez rozłączenie Cassidy, ale uczucie wciąż się trochę utrzymywało. Była moją najlepszą przyjaciółką przez lata. Powinnam dać jej kolejną szanse. Moja ręka sięgnęła do wyłącznika światła w salonie; gdy pokój był ciemny, ściągnęłam swoje buty i poszłam dołączyć do Harry'ego.
<3 Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn <3
OdpowiedzUsuńDodawaj szybko :3
Świetny :3 Tylko troche nudny ;/
Uwielbiam to tlumaczenie.<3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.