expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

środa, 8 lipca 2015

Chapter 80: That's Original.

Od momentu, gdy wróciłam do domu po odwiedzieniu Harry'ego w trasie, dostawałam masę telefonów z kierownictwa. Nie byłam pewna czy to przez pierścionek, psa, czy przez fakt, że kontrakt powinien skończyć się w przeciągu kilku tygodni. Tak czy tak, wolę nie odbierać.
Harry dzwonił do mnie każdej nocy, jak zwykle, a ja nie pozwoliłam zadzwonić telefonowi więcej niż dwa razy. Chociaż dzisiaj nie zadzwonił, co było trochę dziwne. Zadzwoniłabym do niego, ale mój laptop jest daleko w komodzie wraz z moją komórką.
Boże, jestem leniwa. Mam najlepszego chłopaka o jakiego kiedykolwiek mogłabym prosić, a oto ja, nawet nie próbuję do niego zadzwonić, bo cholerny komputer jest za daleko.
Eh.
Chwyciłam pilota od telewizora, który był dogodnie położony na poduszce obok mnie i prosto pogłośniłam. Pewnie coś dobrego będzie zaraz lecieć. Powinnam wziąć przekąski?
Nie, to by wymagało wstania.
Po prostu kręciłam pierścionkiem wokół swojego palca i starałam się przykuć uwagę do czegokolwiek co działo się na jakimkolwiek programie, który leciał, chociaż nie wydawałam się zbyt skupiona. Promise spała blisko mojego brzucha, na stronie Harry'ego, a ja zastanawiała się czy będzie nalegać na spanie tam nawet po tym jak Harry wróci z trasy. Może Harry będzie po prostu spać w naszych stopach.
Reklamy przerwały program pewnie tylko by mnie zirytować, nawet jeśli nie bardzo oglądałam. Leciały tak długo, że myślałam, że mogłabym właściwe wstać i wziąć mojego cholernego laptopa.
Zrobię to.
Wstałam z łóżka, przypadkiem budząc biedną Promise i chwyciłam laptopa. Mój telefon miał dwa nieodebrane połączenia, jedno od Catherine, a drugie od numeru, którego nie rozpoznaje.
Otworzyłam komputer, gdy usłyszałam jak jakaś kobieta w telewizji mówi o One Direction. Moje oczy natychmiast drgnęły by zobaczyć o czym mówiła.
-Harry Styles z One Direction i jego dziewczyna są zaręczeni, a my mamy zdjęcia pierścionka by to udowodnić!- brunetka na ekranie mówiła. -Czekajcie na dalsze informacje the scoop, zaraz po Keeping Up with Kardiashians.
Zaręczeni?
To oryginalne. Każdy cholerny kanał z wiadomościami o celebrytach twierdził, że jesteśmy zaręczeni od momentu, gdy nosiłam swój pierścionek tamtego dnia z Harry'm.
Zdejmuje go tylko na prysznic i nie przestane go nosić tylko dlatego, że są przez to jakieś plotki. Swoją drogą, Harry uwielbia to, że wciąż go noszę.
Zadzwoniłam do Harry'go na Skype. Dzwoniło i dzwoniło, a gdy moja myszka była już na przycisku zakończ i byłam gotowa się rozłączyć, ktoś odebrał.
Oczekiwałam Harry'ego, ale zamiast tego zostałam przywitana przez Niall'a i Liam'a.
-Hej, Arianna!- powiedział Liam.
-Cześć?-gdzie jest Harry?
-Harry poszedł gdzieś z Zayn'em, ale powinni za niedługo wrócić.- wyjaśnił Liam, jakgdyby czytał mi w myślach. Niall siedział tylko przed kamerą robiąc dziwne miny.
-Oh, okej, um.- co powinnam powiedzieć?
-Jak plotkowe zaręczyny?- Niall nagle zażartował.
-Oh, wiesz, to do bani, że musimy się pobrać tylko dlatego, że jestem w ciąży.- westchnęłam. Oczywiście byłam sarkastyczna, ale szczęka Liam'a była na podłodze. Niall po prostu wrócił do robienia dziwnych min. Był nietknięty przez to co powiedziałam. Starałam się trzymać poważną twarz, gdy oczy Liam'a stawały się szersze.
-Co?- Liam sapnął. Zaczęłam się śmiać. -Ty jesteś...
-Żartuję! Totalnie żartuje! Boże, chłopcy są tacy łatwowierni.- prawie krzyknęłam i praktycznie umarłam ze śmiechu bo tamtym razem Harry wpadł w tą samą rzecz. -Wy ludzie jesteście paranoikami przez to.
-Nie możesz o tym żartować!
Wciąż się śmiałam . Obraz się zatrzymał a twarz Niall wydłużała się, sprawiając że zaczęłam się śmiać nawet mocniej.
-Nie możesz brać wszystkiego co powiem na poważnie, Liam, powinieneś to wiedzieć.- powiedziałam mu.
-Tak, Liam.- dodał Niall, jakgdyby wiedział, że żartowałam. Pewnie wiedział.
-Dobra, żarty na bok.- zaczęłam. -Jak trasa?
-Całkiem dobrze.- powiedział Niall. -Chcemy dodać więcej dat, ale nie myślę-
Drzwi za nimi otworzyły się z zamachnięciem i chociaż mogłam zobaczyć tylko dolną część osoby, wiedziałam, że to Harry.
By udowodnić moją racje, jego głos zabrzmiał z drugiej strony mojego laptopa. -Więc, co to jest?
-Po prostu mamy przyjazną rozmowę z twoją dziewczyną.- powiedział Niall, po czym obrócił się z powrotem do kamery. -Co mówiłaś o tym jak sekretnie nienawidzisz Harry'ego?
-Oh, racja, tak.- zaczęłam przełamując się w uśmiech, gdy Harry usiadł za Liam'em i Niall'em by na mnie patrzeć. -Boże, po prostu go nienawidze.
-Czyżby?- drażnił się Harry.
-Oh, Harry, nie zauważyłam cię.
-No tak.- przewrócił oczami z leniwym uśmiechem na twarzy. Nikt nic nie powiedział, a ja zauważyłam niezręczne spojrzenie w oczach Liam'a i Niall'a.
-Więc, zostawimy was samych.- powiedział Liam.
-Zostawimy?- spytał Niall, chichocząc, gdy Liam wstał. -Okej.- gdy oboje zniknęli, Harry położył laptopa na swoich kolanach.
-Hej, kochanie.- uśmiechnął się. -Przepraszam, że nie zadzwoniłem wcześniej, Zayn i ja poszliśmy do studia tatuaży i-
-Kolejny tatuaż?- starałam się grać zirytowaną, ale Harry rozpoznaje moją grę.
-Właściwie, poszedłem tam dla ciebie.- przyznał.
-Co?
-Poszedłem znaleźć ci tatuaż.
-Co?
-Poszedłem znaleźć ci tatuaż. Mówiłaś, że chcesz sobie jakiś zrobić, więc...
-Okej... co to jest?
-To niespodzianka.- uśmiechnął się promiennie.
-Harry, nie zamierzam zrobić sobie coś trwałego na skórze nie wiedząc co to jest.
-Chociaż, włożyłem w to dużo myśli.- dąsał cię.
-Co to jest?
-Moja twarz.- wyglądał na poważnego.
-Harry...
-Żartuje, całkowicie żartuje.- zaśmiał się, ale nagle znów stał się poważny. -Czy Catherine też dzwoni do ciebie bez przerwy?
-Tak, po prostu ignorowałam połączenia.- wzruszyłam ramionami.
-Racja, cóż, odebrałem jeden z nich. Musisz przylecieć na jeden z naszych koncertów w Paryżu.- powiedział mi.
-To to? Myślałam, że to będzie coś poważnego.- Paryż jest w porządku. Mogę lecieć do Paryża.
-Nie wiem. Chociaż brzmiała tak jakby na złą? Czy coś.
-To może mieć coś wspólnego z pierścionkiem?- spytałam.
-Prawdpopodobnie.
-To szkoda, bo go nie zdejmuje.- powiedziałam na co się uśmiechnął.
-Mam nadzieję, że to wszystko tylko o to.- westchnął. -Data przypada na dwudziesty pierwszy czerwca.
-Czy to-
-Tak, to to.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz