expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

piątek, 6 marca 2015

Chapter 56: Marimba

Zostały mi mniej niż trzy dni do Gwiazdki.
Nie wiem już nawet ile minęło od naszego zerwania. Nie próbowałam dodzwonić się do Harry'ego, ani nie dostałam od niego żadnych wiadomości. Dostałam tylko parę połączeń od Catherine, które wszystkie odrzuciłam. Nie chce z nią rozmawiać, ani słyszeć jak na mnie krzyczy za spieprzenie sprawy.
Perrie i Zayn wyjechali wczoraj. Mimo tego, że dziewczyna zapewniała mnie, że nic się nie stanie jeśli pomieszkam w ich domu gdy ich nie będzie, zdecydowałam się zostać w hotelu.
Nie chce wracać do Stanów, chociaż tak czy tak jest już za późno. Nie rozmawiałam z moimi rodzicami od kiedy powiedziałam im że się tu przeprowadzam. Nie byli za bardzo zadowoleni z tego powodu.
Spędzanie z nimi świąt byłoby katastrofą. Mój tata prawdopodobnie skończyłby wychodząc w środku obiadu, jeśli w ogóle by się pojawi, a mama psioczyłaby o moim przyjeździe tutaj cały czas. Oczekują, że będe chciała mieszkać w ich domu na zawsze. Chociaż powinnam do nich zadzwonić i życzyć im wesołych świąt. Przynajmniej ktoś takie będzie miał.
Zastanawiam się czy Harry zabierze tą z kimkolwiek był, do swojej mamy zamiast mnie. Zakładam że polubili by ją bardziej, kimkolwiek ona jest. Wciąż nie ma żadnego ich wspólnego zdjęcia w internecie chyba, że ominęłam je wszystkie. Najwidoczniej śledzenie kogoś w internecie nie jest tak proste jak kiedyś lub po prostu straciłam wprawę.
Zaburczało mi w brzuchu, przypominająca że dziś nic nie jadłam. Byłam zbyt zajęta byciem smutną. Byłam z Harry'm prawie sześć miesięcy i rozstaliśmy się właśnie tak. Naprawdę chciałabym, żebyśmy mieli chociaż jakieś zakończenie przed tym jak on ruszy dalej.
Starałam się żeby nie myśleć o tym co się stało, ale nie jest tak łatwo. Nie mogę zatrzymać moich myśli. On był z dziewczyną w noc, gdy zerwaliśmy. Nie czekał nawet pełnego dnia. Nie mogę zacząć sobie wyobrażać tego co robili po tym jak Niall wyszedł. Zostali pewnie też z wszystkimi alkoholami jakie kupił. Mam nadzieje, że Niall został wtedy na noc ,więc nie mogli nic zrobić.
Nigdy nie myślałam, że Harry będzie tym, który ruszy tak szybko. Może naprawdę nie kochał mnie tak mocno jak ja jego, skoro ja nie wyobrażam sobie bycia z kimś innym. Poważnie, czy on miał ją przygotowaną na dzień gdy to skończymy?
Nawet nie zerwaliśmy, zostałam po prostu wyrzucona. Nie rozmawialiśmy, nie miałam nawet okazji żeby się wytłumaczyć.
Powinnam za niedługo rozejrzeć się za jakimś mieszkaniem, bo przecież nie będę mieszkać w tym hotelu na zawsze. Nie zrozumcie mnie źle. To ładne miejsce, ale potrzebuje więcej pomieszczeń. W zasadzie, jestem teraz bezdomna.
Beep. Mój telefon rozbrzmiał i zapalił się ogłaszając nową wiadomość tekstową, a ja miałam skrytą nadzieję, że to Harry.
Nie. To Eleanor pytająca co u mnie. Westchnęłam, odpisałam ''W porządku'' i schowałam komórkę do kieszeni by powstrzymać się od sprawdzania go w każdym możliwym momencie w razie gdyby Harry do mnie napisał. Jeśli chce to skończyć, muszę zacząć już teraz.
Jak długo zajmuję wyleczenie się z kogoś? Pamiętam, że Cassidy zwykła kończyć z chłopakami z dnia na dzień. Dlaczego ja tak nie mogę?
Powiedziałam Eleanor przez telefon co się stało kilka dni temu. Była bardzo wyrozumiała. Powiedziała, że nawet Louis współczuje mi z powodu tego co się stało.
Szczerze chciałabym, żeby Louis zmusił mnie do powiedzenia Harry'emu wcześniej; gdyby tak zrobił, zdążyłabym powiedzieć mu o tym zanim ten pieprzony czek przyszedł i nic z tego by się nie stało.
Nie mogę się doczekać, aż Eleanor i Perrie wrócą ze swoich rodzinnych spotkań. Będziemy mogły wyjść na całą noc i pomogą mi zapomnieć o Harry'm.
Mój brzuch ponownie zaburczał. Tym razem wyszłam z pokoju i skierowałam się do windy by coś zjeść w restauracji, którą mają na pierwszym piętrze. Od kilku dni jadłam tylko tu. Nie miałam jeszcze ochoty wychodzić do świata, ale myślę że wybiorę się gdzieś indziej na święta.
Gdy wróciłam do pokoju, skierowałam się prosto pod prysznic. Woda była w idealnej temperaturze i czułam, że część mojego stresu znika. Zostałam tak dopóki woda nie zaczęła stawać się zimna, po czym owinęłam się ręcznikiem i poszłam do swojej walizki. Jeśli Harry i ja skończyliśmy na dobre, będę musiała kupić nowe ubrania, bo mam tylko to co w niej było.
Moja ''pidżama'' to koszulka i szorty mimo, że w moim pokoju było cholernie zimno. Skończyły mi się czyste, długie luźne spodnie do spania, więc musiałam użyć szortów. Powinnam wybrać swoje ubrania, ale nie mam teraz ochoty na kontakt z dużą ilością ludzi.
Szukałam gumki do włosów w najmniejszej przegródce mojej walizki, gdy znalazłam coś czerwonego. Wyciągnęłam to, by odkryć małe czerwone serce z napisem kocham cię po francusku.
Cholera.
Patrzałam pusto przez sekundę na pluszową rzecz. Jedyny obraz jaki miałam w głowie to Harry wyznający, że mnie kocha. Potem mówił mi to codziennie, nie ważne jak tandetne to było. Kiedykolwiek szliśmy do łóżka, mówił mi to i zawsze znajdywał najgłupszy moment by to zrobić. Chciałabym usłyszeć jeszcze raz jak to mówi.
Kurwa, czy ja znów płacze? Tak.
Moje ciało zaprowadziło mnie do łóżka. Oparłam się plecami o wezgłowie z sercem w rękach. Tak bardzo go kocham. Nie mogę znieść tego, że tak nie myśli, tak samo jak tego, że zadzwonił po kogoś moment po moim wyjściu.
Oczywiście był czas gdy czuł do mnie to samo. Inaczej nie siedziałabym tutaj z sercem w ręku mówiącym je t'aime.
Gdyby Harry do mnie teraz zadzwonił i spytał czy możemy o tym pogadać, pobiegłabym do domu. Nie czekałabym nawet na taksówkę, po prostu bym tam pobiegła. Chciałam znów usłyszeć jego głos.
Gdybym to ja teraz do niego zadzwoniła myślę, że by nie odebrał. Teraz pewnie całkowicie się ze mnie wyleczył z pomocą swojej nowej dziewczyny.
Na myśl o Harry'm zastępującym mnie, rzuciłam sercem przez pokój. Czułam jakby zrobił to samo z moim sercem, gdy Niall powiedział mi, że jakaś dziewczyna tam była.
Wróciłam do łazienki, gdzie umyłam twarz i zęby.
Wciąż miałam szczoteczkę do zębów w ustach, gdy usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Nie był to sms, ale połączenie. Mogłam to stwierdzić po piosence Marimba, którą ustawiłam na połączenia przychodzące.
Używałam go jedynie by wkurzyć Harry'ego, ale słyszenie go teraz tylko przypomina mi jak bardzo za nim tęsknie. Musze to zmienić na coś co nie sprawia, że automatycznie o nim myślę. Kiedykolwiek ktoś do mnie dzwonił, on przewracał oczami i wzdychał, ale zawsze dostawałam też od niego głupi uśmieszek.
Pośpieszyłam w kierunku dźwięku i rozejrzałam się w poszukiwaniu mojego telefonu. Gdzie on do cholery jest? Szalenie spojrzałam pod prześcieradło i łóżko, ale nie mogłam go znaleźć. Co jeśli to Harry w końcu dzwonił?
Podążyłam za dźwiękiem do mojej walizki i w końcu znalazłam cholerną rzecz w parze jeansów, które nosiłam wcześniej. Tak szybko jak odebrałam telefon, dzwonek przestał dzwonić, a ja przeklnęłam siebie.
''Jedno nieodebrane połączenie'' widniał napis na mojej komórce. Nie miałam nawet czasu by przeczytać cokolwiek innego, ponieważ telefon zaczął ponownie dzwonić.
Numer był zablokowany.

1 komentarz:

  1. rozdział świetny, czekam na następny i kocham cię xx

    OdpowiedzUsuń